Gdański „Żuraw” to symbol miasta wraz z tak znanymi miejscami jak Fontanna Neptuna, Bazylika Mariacka czy Długi Targ. Jednak znaczna liczba turystów nie wie, dlaczego ten zabytek jest taki sławny. Dźwig portowy służył do przeładowywania towarów ze statków handlowych. Z czasem „Żuraw” stał się uznany na świecie za ważny pomnik historii, pisze gdansk-name.eu.
Największy dźwig portowy średniowiecznej Europy
„Żuraw” to dawny dźwig, bez którego lokalny port nie mógłby funkcjonować. Dźwig służył do przeładowywania towarów ze statków na nabrzeże i odwrotnie. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z XIV wieku. Była to w 100% konstrukcja drewniana, która została całkowicie zniszczona przez pożar w 1442 roku. W tym samym roku rozpoczęto odbudowę dźwigu, ale już o konstrukcji murowano-drewnianej.
Przez wiele lat drewniana konstrukcja dźwigu w Gdańsku służyła do załadunku towarów i balastu na statki. Dzięki swojej konstrukcji dźwig mógł podnosić ładunek o wadze dwóch ton na wysokość 27 metrów lub czterech ton na wysokość 11 metrów.
Przez kolejne stulecia, aż do XIX wieku był niezbędnym elementem portu Gdańskiego, ale z czasem stracił swoją funkcję i był używany m.in. do stawiania masztów lub jako podnośnik dla łodzi, które wymagały naprawy sterów i śrub.
W XIX wieku we wnętrzach „Żurawia” powstał zakład fryzjerski i szewski. Oprócz swoich głównych funkcji, gdański dźwig służył również jako brama miejska.

Podczas walk w czasie II wojny światowej „Żuraw” został zniszczony – część drewniana spłonęła, a część murowana zachowała się tylko w połowie. W latach 60. XX wieku budynek został odbudowany i zlokalizowano w nim Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku. Kilka lat temu „Żuraw” otrzymał oświetlenie zewnętrzne, dzięki któremu pięknie prezentuje się po zmroku.
Od tego czasu zabytek portu był dwukrotnie rekonstruowany: na przełomie lat 70. i 80. XX wieku oraz w 2007 roku, kiedy to podwyższono i wyrównano część drewnianą, zamontowano drewniane koła deptakowe i dźwig. W tym samym czasie wymieniono część dachu.
Położenie nad rzeką Motławą powoduje przesiąkanie wód gruntowych w głąb. Są takie okresy w roku, kiedy zbierają się one w piwnicach i wsiąkają w ściany. Specjaliści postanowili zapobiec przyszłemu zagrożeniu, jakie to działanie wody może przynieść dla zabytkowego „Żurawia”.
Gdańska legenda o diable i pączku
Na budynku „Żurawia” znajduje się zegar słoneczny. Wiąże się z nim ciekawa legenda.
Kiedyś w mieście mieszkał murarz Muchel, który był rozrabiaką portowym. Nie bardzo lubił pracować i po jakimś czasie rzucił pracę, twierdząc, że to, co zamierzał zrobić, już zrobił i nie chce więcej pracować. Murarz wolał iść z kolegami na piwo i dobrze się bawić.
Pewnego dnia, gdy był nad rzeką, w rozmowie z kolegą powiedział, że żaden diabeł nie odważyłby się przyjść za takim twardzielem jak on. W tym momencie ze starego kutra wylazł włochaty diabeł. Powiedział Michelowi, że zabiera go do piekła za lenistwo i pijaństwo. Muchel poprosił przyjaciela, aby o wszystkim poinformował jego żonę.

Diabeł miał pecha. Żona Muchelowa była najbardziej energiczną i sprytną przekupką w mieście. W momencie, gdy diabeł miał zabrać Muchela do piekła, kobieta pojawiła się z dużą tacą pachnących pączków. Przywitała diabła, dziękując mu, że ktoś w końcu zabierze Muchela i ona będzie miała święty spokój. Na drogę poczęstowała go pączkiem. Diabeł natychmiast wziął jedzenie do ust, ale nie mógł go przełknąć, ponieważ sprytna kobieta napełniła pączki pieprzem, sodą, gwoździami i szkłem. W końcu uwolniła swojego męża.
Diabeł zaczął się dusić i krztusić. Z całej siły wypluł całego pączka w kierunku „Żurawia”. Zrobił to z taką siłą jak armata, a potem uciekł. Muchel wrócił z żoną do domu, poszedł do pracy i zrezygnował z wieczornego trybu życia.
Z czasem pączek stwardniał, a kątownica w słoneczne dni rzucała na niego cień. Gdańszczanie postanowili zrobić z pączka zegar słoneczny, a żeby odstraszyć diabła umieścili na nim pyzatego aniołka.
Zwiedzanie „Żurawia” – cennik i godziny otwarcia
Pomysł na zwiedzanie Gdańska z dziećmi nie jest możliwy bez wycieczki w to miejsce. Spacer w pobliżu „Żurawia” nie będzie nudny, ale zamieni się w ekscytującą rodzinną wycieczkę.
Koniecznie warto zajrzeć do środka, jeśli chcecie poznać odpowiedzialną pracę mistrza dźwigowego lub spojrzeć na Motławę z wysokości 30 metrów. Każdy chętny może zapoznać się z mechanizmem dźwigu, ciekawym rozwiązaniem „kół deptakowych”, wnętrzem spichlerza i domu mieszczańskiego, a także średniowiecznym życiem portowym.

„Żuraw” jest dostępny dla zwiedzających w środy od 13:00 do 18:00, a w pozostałe dni od 11:00 do 18:00. Bilet normalny kosztuje 12 zł, bilet ulgowy 8 zł (cena może ulec zmianie). W środy wstęp jest wolny. Zwiedzanie „Żurawia” zajmuje około godziny.
Muzeum
Gdański „Żuraw” już nie pełni swoich pierwotnych funkcji i został przekształcony w muzeum. Wewnątrz znajduje się wystawa, która opowiada o dawnej historii miasta. Turyści mogą zobaczyć pierwsze latarnie morskie i Nowy Port, nabrzeża lub dowiedzieć się więcej o rozwoju żeglugi w mieście. W pobliżu znajdują się również inne zabytki architektoniczne i historyczne, które odegrały ważną rolę w życiu miasta.
„Żuraw” jest oddziałem Narodowego Muzeum Morskiego, który udostępnia zwiedzającym ekspozycję opowiadającą o życiu miasta portowego w okresie jego rozkwitu (XVI-XVIII w.). W tym czasie Gdańsk znany był jako spichlerz Europy. Najdynamiczniej rozwijał się port nad Bałtykiem, dzięki czemu miasto stało się jednym z głównych ośrodków średniowiecznego handlu.
Przechodząc przez sale wystawowe możemy zobaczyć żeglugę portu, wygląd salonu mieszczańskiego i biura kupieckiego oraz technikę przeładunku towarów. Zwiedzający mają również okazję podziwiać warsztaty rzemieślnicze typowych zawodów portowego miasta: stolarza okrętowego, żaglomistrza czy linoskoczka. Muzeum oferuje turystom zwiedzanie wnętrza mechanizmu dźwigu jako specjalną atrakcję turystyczną.
Modernizacja „Żurawia”
W 2022 roku specjaliści podjęli decyzję o wdrożeniu pewnej modernizacji „Żurawia”. Najważniejsze zmiany dotyczyły wnętrza budynku. Zaplanowano wymianę instalacji elektrycznej, elementów sanitarnych, a także systemu odpowiedzialnego za ochronę i bezpieczeństwo obiektu. W tym celu został zaprojektowany specjalny mechanizm zarządzania budynkiem. Na wiosnę ogrodzony został plac wokół „Żurawia”. Rozpoczęły od prac ziemnych, a za około trzy miesiące zostanie zamontowane rusztowanie wokół dźwigu.

Wykonanie prac budowlanych i konserwatorskich zajmie firmie około 23 miesiące. Zakończenie całego projektu planowane jest na wiosnę 2024 roku, więc w tym okresie będą utrudnienia dla turystów.
Po remoncie dotychczasowa ścieżka zwiedzania zostanie rozszerzona o miejsca, które wcześniej nie były używane. Odbudowane zostaną wszystkie kondygnacje we wnętrzach obu baszt oraz części wyciągu drewnianego. Inicjatorzy modernizacji podkreślają, że poprawi to komfort zwiedzania budynku.
Koszt inwestycji wynosi 18 mln zł. Do modernizacji obiektu dołączyły także Islandia, Liechtenstein i Norwegia, co świadczy o znaczeniu „Żurawia” dla całej Europy.